Wracając z Zakopanego zawitaliśmy na obiad do Karczmy Primera. Z zewnątrz nie wygląda może zbyt zachęcająco, wejście jest ukryte trochę w głębi posesji. Po wejściu do środka przywitał nas kelner podając karty. Wystrój jest ładny, na wzór wiejskiej chaty. Zamówiłem żurek. Na drugie danie schab z boczkiem i oscypkiem, do tego placki ziemniaczane (nazywały się inaczej, niestety nie pamiętam jak) i ogórkiem kiszonym. Żona wzięła pierogi z mięsem. Żurek obłędny. Z boczkiem wędzonym, kiełbasą, jajkiem i grzybami. Pyszny! Pierogi - duża porcja (12 sztuk) - były świetne. Cienkie ciasto i dużo farszu okraszonego podsmażaną cebulką i boczkiem są też godne polecenia. Schab odrobinkę suchy, ale w smaku bardzo dobry, przykryty plastrami boczku z grilla i roztopionym oscypkiem był bardzo smaczny w towarzystwie przepysznych placuszków ziemniaczanych. Jedzenie - wbrew pozorom - nie było tłuste. Na koniec chcieliśmy wziąć deser, ale już nie daliśmy rady. Duże porcje i świetny smak potraw zakończyliśmy dobrą kawą. Gorąco polecam, nawet jeśli wymagałoby to zboczenia z trasy - tak jak w naszym przypadku.
Duże i praktyczne wnętrze (można przedzielić je tak, żeby kilka imprez odbywało się na raz). Wystrój wnętrza - rustykalno-agrarny, ktoś dużo serca i pieniędzy weń włożył.
Na pierwsze danie - zalewajka an grzybach leśnych. Całkiem niezła, choć spodziewałbym się nieco więcej smaku i aromatu grzybków. Na drugie danie - baaaaardzo dobry gołąbek w sosie pomidorowym. A na deser zapiekane jabłko.
Minusem lokalu jest zapewne lokalizacja. Tutaj nie można trafić przez przypadek, trzeba specjalnie się wybrać, a warto bo jedzenie mają naprawdę niezłe.
Extra jedzenie . Organizowałam obiad dla 20-stu osób jedzenie podano bardzo ładnie, menu bardzo ciekawe. Wszystkim smakowało, a mnie osobiście najbardziej kurczak z grilla z pomidorem i mozzarellą. Polecam - nawet warto wpaść tylko na kawę :). Poza tym wystrój... Cieszę się, że mamy takie restauracje w Częstochowie.
An error has occurred! Please try again in a few minutes